Kard. Stanisław Dziwisz: Gwarancją obecności piękna w liturgii jest piękna muzyka

Wywiedziona z przesłanek biblijnych i teologicznych, piękna muzyka liturgiczna prowadzi do spotkania z Bogiem, który jest najdoskonalszym i nieskończonym Pięknem – mówił kard. Stanisław Dziwisz na Mszy św. w Sanktuarium św. Jana Pawła II, która zakończyła Międzynarodową Konferencję Naukową “Muzyka liturgiczna wczoraj, dziś i jutro – wierność tradycji, potrzeba odnowy”.

Poniżej publikujemy pełną treść homilii ks. kardynała:

Drogie Siostry i drodzy Bracia!

Opowiedziana przez Jezusa przypowieść o dziesięciu pannach przypomina nam, że u kresu dziejów świata i człowieka czeka nas ostateczne spotkanie z Bogiem, naszym Stwórcą i Panem, zapraszającym nas wszystkich do życia na wieki w Jego królestwie miłości. Taki jest cel naszej ziemskiej wędrówki. Taki jest horyzont naszej nadziei. Zmierzamy do fascynującej, ale niewyobrażalnej rzeczywistości, o której Paweł Apostoł pisał, że „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują” (1 Kor 2, 9).

Jednym z przemawiających do naszej wyobraźni obrazów niebiańskiej rzeczywistości jest uczta weselna. Jezus posługuje się tym obrazem, aby uchylić rąbka tajemnicy i pokazać, jak będzie wyglądało ostateczne przyjście Syna Bożego u kresu dziejów, byśmy nie pozwolili się zaskoczyć. Nauczyciel z Nazaretu nawiązuje do sceny ceremonii zawarcia małżeństwa u Żydów, znanej dobrze słuchaczom. Małżeństwo zawierano wówczas w dwóch etapach. Najpierw miały miejsce zaręczyny, stanowiące akt publiczno-prawny, a po około roku odbywało się właściwe wesele, jakie znamy choćby z opisu cudu w Kanie Galilejskiej.

Dziesięć panien to druhny tworzące orszak weselny wokół panny młodej czekającej na przybycie małżonka. Pięć panien okazało się roztropnych, bo wzięły nie tylko lampy, ale i oliwę na wypadek, gdyby jej zabrakło. Tej roztropności zabrakło pozostałym pięciu pannom, którym zgasły lampy zanim nadszedł oblubieniec i nie dostały się na ucztę weselną.

Jak słyszeliśmy, Jezus zakończył przypowieść ważnymi słowami, odnoszącymi się do wszystkich Jego uczniów, a więc i do nas: „Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny” (Mt 25, 13). Całe nasze życie jest przygotowaniem na ostateczne spotkanie z Bogiem. Jeżeli znamy prawdę o naszym życiu, o naszej godności i powołaniu do życia na wieki w Bożym królestwie, jeżeli jesteśmy mądrzy i roztropni, nie możemy pozwolić uśpić swojej czujności, lecz ciągle powinniśmy być gotowi na spotkanie z Oblubieńcem.

Co robić, by nam nie zabrakło oliwy dla naszych lamp? W jaki sposób mamy czuwać? Najcenniejszą oliwą w naszym życiu na ziemi jest nasza miłość – miłość Boga i bliźniego, służba Bogu i bliźniemu. Miłość i służba rozjaśniają drogi naszego życia i otwierają przed nami bramy prowadzące do niegasnącej światłości Bożego królestwa.

Szczególną formą naszego nieustannego czuwania oraz przygotowywania się do udziału w uczcie niebieskiej jest pełne uczestnictwo w liturgii, zapowiadającej i antycypującej czekającą na nas wspaniałą i ostateczną rzeczywistość. Przygotowanie liturgii jest gwarantem jej piękna. Piękno niewątpliwie należy do istoty liturgii, ponieważ odbija się w niej piękno samego Boga, który objawia się człowiekowi. Właśnie dlatego piękna nie można traktować jedynie jako zewnętrznego elementu celebracji, być może pożytecznego, ale niekoniecznego dodatku, zależnego od wrażliwości i subiektywnych odczuć osób lub wspólnot. Sama istota Bożych tajemnic objawia się właśnie w szlachetnym pięknie liturgii. Liturgia pragnie zawsze zanurzenia całego człowieka w przestrzeni prawdziwego piękna, intensywnej jasności i doświadczenia misterium, które pochodzi od Boga, rodzi się ze spotkania z Nim, prowadzi do uczestnictwa w Jego życiu oraz do prawdziwej przemiany.

Gwarancją obecności piękna w liturgii jest piękna muzyka. Ona jest niejako językiem piękna. Wywiedziona z przesłanek biblijnych i teologicznych, piękna muzyka liturgiczna prowadzi do spotkania z Bogiem, który jest najdoskonalszym i nieskończonym Pięknem. Dlatego potrzeba takich spotkań, jak choćby dzisiejsza międzynarodowa konferencja naukowa i związana z nią refleksja nad muzyką liturgiczną w przeszłości, w czasach obecnych i w przyszłości i w tym kontekście podkreślenie potrzeby wierności tradycji, ale także odnowy.

Wyrażam wdzięczność za tę cenną inicjatywę Uniwersytetowi Papieskiemu Jana Pawła II w Krakowie oraz organizatorom, prelegentom i uczestnikom Konferencji, wpisującej się w program XVI Dni Muzyki Kościelnej w Archidiecezji Krakowskiej. W trosce o piękno muzyki w liturgii ogromną rolę posiada uniwersytet. Niezbędny jest dyskurs akademicki, który będzie wyznaczał nowe idee, cele i kierunki działania w zakresie muzyki kościelnej. Konieczna jest zatem praca profesorów, którzy studentom będą przekazywać nie tylko swoje pasje, umiejętności i talenty, ale przede wszystkim wzbudzać w nich powołanie, gdyż muzyk kościelny jest w pewnym sensie artystą wiary. Jego powołanie polega bowiem nie tylko na odzwierciedleniu w muzyce Bożego piękna, ale także na kształtowaniu samego siebie jako świadka tego piękna. Otwierając się na przyjście Ducha Stworzyciela, muzyk kościelny szuka wciąż nowych dróg dla wyrażenia poprzez muzykę przesłania Chrystusowej Ewangelii.Dziś sprawujemy liturgię i modlimy się w Sanktuarium św. Jana Pawła II. Wiemy, z jaką starannością przygotowywane były i są papieskie liturgie. Tak było również podczas pontyfikatu świętego Papieża. Pozostaną w naszej pamięci wielkie celebracje liturgiczne podczas jego podróży apostolskich do Ojczyzny. Tylko Bóg wie, ilu ludzi i jak głęboko zbliżały te celebracje do tajemnicy Boga, jak bardzo rozpalały one ludzkie serca.

Zakończę słowami Jana Pawła II, który w Liście do artystów, opublikowanym dwadzieścia pięć lat temu, pisał: „Kościół potrzebuje także muzyków. Ileż utworów muzyki sakralnej zostało skomponowanych w ciągu stuleci przez twórców przenikniętych głębokim zmysłem tajemnicy! Tysiące wierzących umacniało swoja wiarę muzyką, która wypływała z serc innych wierzących i stawała się częścią liturgii, a przynajmniej bardzo cenną pomocą w jej godnym sprawowaniu. Śpiew pozwala przeżywać wiarę jako żywiołową radość i miłość, jako ufne oczekiwanie na zbawczą interwencję Bożą” (n. 12).

Święta Cecylio, patronko dnia dzisiejszego i patronko muzyki kościelnej – módl się za nami!

Św. Janie Pawle II – błogosław nam z wysoka i módl się za nami!

 

źródło: Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej