Kard. Stanisław Dziwisz w Sanktuarium św. Jana Pawła II: Karmiąc się Ciałem Chrystusa, odpowiadajmy na głody i pragnienia bliźnich
– Dziś, wychodząc z Najświętszym Sakramentem ze świątyń na ulice naszych miast i wiosek, biorąc udział w procesji, chcemy wyrazić nasze pragnienie, by Jezus był obecny nie tylko w naszym życiu osobistym, ale także społecznym. Jest to bardzo zobowiązujące pragnienie, bo powinno się ono łączyć z troską o naszych bliźnich, zwłaszcza najbardziej potrzebujących, by nikt w naszej społeczności nie czuł się marginalizowanym, lekceważonym, zapomnianym – mówił kard. Stanisław Dziwisz podczas Mszy św., jaką sprawował w Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej w Sanktuarium św. Jana Pawła II. Po Eucharystii odbyła się procesja do czterech ołtarzy.
Na początku Mszy św. głos zabrał kustosz Sanktuarium św. Jana Pawła II, ks. Tomasz Szopa. Przypomniał, że ważnym elementem duchowości św. Jana Pawła II była duchowość eucharystyczna. – Cieszymy się, że jest z nami świadek tej świętości i duchowości – podkreślił, witając kardynała i zebranych wiernych.
Poniżej publikujemy homilię kardynała:
Jak zawsze, słowo Boże wprowadza nas w głębię rzeczywistości, którą dziś w sposób szczególny przeżywamy, a jest nim Eucharystia – niepojęty dar naszego ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana.
Ewangelia opowiada nam o cudzie rozmnożenia chleba, zapowiadającym jeszcze większy cud. Jezus karmił swoim słowem wielotysięczne tłumy ludzi spragnionych prawdy o Bogu i człowieku, o swoim życiu i losie. Ale Nauczyciel z Nazaretu nie zapominał o tym, że pod koniec dnia Jego słuchacze byli głodni i zmęczeni. I tu ujawniły się dwie postawy. Apostołowie chcieli rozwiązać problem, a raczej pozbyć się problemu, odsyłając tłum głodnych ludzi do okolicznych wiosek. Tymczasem Jezus powiedział stanowczo: „Wy dajcie im jeść” (Łk 9, 13).
Usłyszeliśmy, co się później wydarzyło. Rozmnażając pięć chlebów i dwie ryby, zaspokajając podstawowy głód człowieka, Jezus odsłania swoje wrażliwe i hojne Serce. Zawsze pochylał się nad ludzką biedą: karmił głodnych, uzdrawiał chorych i trędowatych, przywracał wzrok ociemniałym, wyrzucał z ludzi złe duchy, pocieszał strapionych.
Cudowne rozmnożenie chleba zapowiadało jeszcze większy cud i jeszcze większą hojność Serca Jezusa. Stając w obliczu czekającej Go męki i śmierci na krzyżu za zbawienie świata, ustanowił w wieczerniku sakrament swego Przenajświętszego Ciała i Krwi. Podczas każdej Mszy św. słyszymy wypowiedziane przez Chrystusa nad chlebem słowa: „Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje”. Podobnie słyszymy wypowiedziane przez Chrystusa słowa: „Bierzcie i pijcie, to jest kielich Krwi mojej”.
W odpowiedzi na następne słowa Chrystusa: „To czyńcie na moją pamiątkę”, cud Eucharystii od dwóch tysięcy lat powtarza się i uobecnia na ołtarzach całego świata. Dziś, w uroczystość Bożego Ciała, Kościół pragnie jeszcze bardziej uwrażliwić nasze serca, byśmy z wdzięcznością przyjęli Boży dar – by Eucharystia rzeczywiście była w centrum naszego życia osobistego i społecznego. Jesteśmy pielgrzymami. Jesteśmy w drodze. Zdążamy do wieczności. Eucharystia jest dla nas pokarmem, byśmy nie ustali w drodze i jednocześnie zapowiada, antycypuje nasze życie na wieki z Bogiem w Jego królestwie. Jezus powiedział jasno: „Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. […] Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki” (J 6, 54. 58). Te nadzwyczajne słowa towarzyszą i będą towarzyszyć wszystkim przyznającym się do Jezusa, uznającym w Nim jedynego Zbawiciela świata.
Jaka jest nasza odpowiedź na hojność Jezusowego Serca, na dar Jego Przenajświętszego Ciała i Krwi? To pytanie jest szczególnie aktualne dzisiaj, w uroczystość Bożego Ciała. Pragniemy przede wszystkim wyrazić wdzięczność naszemu Panu za Jego niepojętą miłość, za to, że również w taki sposób pragnął pozostać z nami. Przyjmujemy Jego dar zdając sobie sprawę, że jest to zobowiązujący dar, bo jest on zaproszeniem do hojności naszych serc wobec Boga i bliźnich. Karmiąc się słowami i Ciałem Chrystusa, mamy się stawać przedłużeniem Jego stóp, rąk i serca, niosąc Jego Dobrą Nowinę współczesnemu światu, odpowiadając na głody i pragnienia ludzi, których spotykamy na naszych drogach do wieczności.
Mówiąc te słowa, powracam do dzisiejszej Ewangelii, do słów Jezusa. Gdy apostołowie chcieli odesłać tłumy do wiosek, Jezus powiedział: „Wy dajcie im jeść!”. Z wdzięcznością te słowa odnoszę do Centrum Jana Pawła II. Tutaj zrozumiano wezwanie Jezusa Chrystusa. Otworzono wiele możliwości, przyjmując braci z Ukrainy, realizując wezwanie Jezusa. Tu chce się ich przyjąć, dać im żywność i dach nad głową. Bardzo dziękuję, że w tym domu realizują się te słowa Jezusa z kazania na górze.
Dziś, wychodząc z Najświętszym Sakramentem ze świątyń na ulice naszych miast i wiosek, biorąc udział w procesji, chcemy wyrazić nasze pragnienie, by Jezus był obecny nie tylko w naszym życiu osobistym, ale także społecznym. Jest to bardzo zobowiązujące pragnienie, bo powinno się ono łączyć z troską o naszych bliźnich, zwłaszcza najbardziej potrzebujących, by nikt w naszej społeczności nie czuł się marginalizowanym, lekceważonym, zapomnianym.
Patron Sanktuarium, święty Papież Jan Paweł II, był człowiekiem Eucharystii. Ona była w centrum jego osobistego życia wiary i jego niezmordowanej służby Kościołowi i światu. Niech jego przykład pomaga nam również żyć Eucharystią, abyśmy jeszcze bardziej mogli kochać i służyć.
Tyle lat byłem przy Ojcu Świętym i widziałem jak adorował Najświętszy Sakrament. Każdego dnia rano i wieczór adorował Eucharystię. W każdy czwartek modlił się godzinę przed Najświętszym Sakramentem. Siła tej adoracji była dla św. Jana Pawła II bardzo ważna. W tym czasie wypraszał wszystkie laski dla Kościoła i świata. My także starajmy się uwielbiać Jezusa Eucharystycznego, zwłaszcza dziś. Prośmy by Jezus był z nami, bo Jego życzeniem było, by pozostać z nami w Najświętszym Sakramencie. Amen.
Źródło: Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej