– Jest jeszcze przed wami, Pan Bóg wie jak długa, historia zmagań o prawdę, historia zmagań o Ewangelię. To wielkie zatroskanie kapłańskiego serca, by „Słowo Boże nie uległo skrępowaniu” – mówił abp Marek Jędraszewski do księży obchodzących 50-lecie święceń kapłańskich, których udzielił im w 1974 r. kard. Karol Wojtyła. Złoci jubilaci okolicznościową Mszę św. sprawowali w kaplicy kapłańskiej sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie.
Na początku Mszy św. ks. Tomasz Szopa powiedział, że Opatrzność na zawsze połączyła kapłanów przeżywających złoty jubileusz święceń ze św. Janem Pawłem II, bo to on, jako metropolita krakowski udzielił im tego sakramentu. A jubilaci ten związek wyrazili obecnością w papieskim sanktuarium na Białych Morzach. Ksiądz kustosz zwrócił uwagę, że w kaplicy kapłańskiej znajduje się płyta z pierwszego grobu Jana Pawła II i odwołując się do słów Ojca Świętego podkreślił, że każdy dzień naszego życia jest tylko kolejnym dniem przygotowania na ten najważniejszy – dzień odejścia z tego świata i spotkania się z Chrystusem.
Odnosząc się do czytań mszalnych abp Marek Jędraszewski zauważył, że „urywają” one historię Piotra, Jana i Pawła. Ale dzięki tradycji wiadomo, że w pewnym momencie złączył ich Rzym, gdzie „dali najwyższe świadectwo prawdzie”.
Metropolita krakowski zwrócił uwagę, że z Rzymem połączyła uczestników liturgii także postać św. Jana Pawła II – następcy św. Piotra. – On także brał udział w zmaganiach o Ewangelię. On także mógł o sobie powiedzieć u kresu posługiwania: „Słowo Boże nie uległo skrępowaniu”. Przeciwnie – głosił je na wszystkich areopagach świata. I on także przelał krew, mówiąc językiem Apokalipsy: „opłukał swoje szaty we krwi Baranka” – stał się jego świadkiem – mówił arcybiskup.
Zwracając się do księży jubilatów podkreślił, że mają szczególną rację, by dziękować Bogu i wysławiać Go za tak „niezwykłego i wyjątkowego szafarza święceń, ale także jako wzór życia i posługiwania aż do końca”. Zaznaczył, że ich jubileusz wpisuje się w losy Piotra, Jana, Pawła z dzisiejszych czytań, ponieważ na kartach Dziejów Apostolskich i Ewangelii Janowej zostały jakby przerwane, nie ukazane do końca. – Tak samo możecie powiedzieć o sobie wy. Wpatrując się w relikwiarz Jana Pawła II możemy powiedzieć, że jeszcze ostatnia strona Ewangelii się nie zamknęła. Jest jeszcze przed wami, Pan Bóg wie jak długa, historia zmagań o prawdę, historia zmagań o Ewangelię. To wielkie zatroskanie kapłańskiego serca, by „Słowo Boże nie uległo skrępowaniu” – mówił abp Marek Jędraszewski.
Stwierdził, że księża jubilaci mają z pewnością świadomość, jak prawdziwe są – także w odniesieniu do każdego z nich – słowa, które odniósł do siebie Jan Paweł II, że papież musi wiele pracować, wiele się modlić, ale także musi cierpieć, łącząc te cierpienia z cierpieniami Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół. Zwrócił uwagę na wartość kapłańskiego cierpienia – nie tylko czysto fizycznego, ale także związanego z tym, że głoszona prawda Chrystusowa musi kosztować. – Ale ponadto wszystko nadzieja chwały, nadzieja, że przyjdzie czas, kiedy pełen miłosierdzia Chrystus przygarnie, wprowadzi do Domu Ojca i zacznie się czas, że nie będzie już żadnego pragnienia, nie będzie upału, nie będzie zimna, będą pastwiska, na które zaprowadzi nas Pan, będą wody życia, z których będziemy czerpać życie wieczne i będzie radość tego, by wysławiać Tego, który nas do końca umiłował – zakończył metropolita.