Módl się i działaj
– Zróbmy co tylko się da, by te dwie litery „M” były nie tylko znakiem Królowej Jadwigi, ale każdego z animatorów na tegorocznych rekolekcjach oazowych. Niech to wielkie działanie połączy się w nas z bardzo konkretną troską o modlitwę, o ducha, o własne przeżywanie rekolekcji – mówił do animatorów i moderatorów Ruchu Światło-Życie ks. Jacek Bernacik podczas Eucharystii rozesłania w Sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie.
25 turnusów dziecięcych i młodzieżowych oraz 14 Domowego Kościoła – tak przedstawiają się wakacje w krakowskim Ruchu Światło-Życie. Rozesłanie, które poprzedza wyjazd na rekolekcje, zgromadziło 8 czerwca w Sanktuarium Jana Pawła II diakonie (księży, diakonów, kleryków, siostry zakonne oraz animatorów), które w tym roku podejmą posługę na 7-dniowych i 15-dniowych oazach z młodymi. Trzy animatorki wyjadą również na rekolekcje do Tanzanii i Kenii.
Eucharystii przewodniczył ks. Ryszard Gacek, moderator diecezjalny Ruchu, a homilię wygłosił ks. Jacek Bernacik, współpracownik moderatora. Nawiązując do obchodzonego we środę wspomnienia św. Jadwigi Królowej, wskazał, iż jest ona bliska krakowskiej oazie. Śp. ks. prał. Franciszek Chowaniec, pierwszy moderator diecezjalny, związał św. Jadwigę z formacją oazowiczów, nazywając ówczesny kurs animatorski Studium Animatora im. św. Jadwigi Królowej. Następnie ks. Bernacik wymienił dwie charakterystyczne postawy świętej, które stanowią cenne wskazówki dla posługujących na rekolekcjach.
Połączenie modlitwy i działania. Własności Królowej były oznaczane dwoma skrzyżowanymi literami „M”, np. kielich, ściana w sypialni, psałterz. Było to nawiązanie do Marii i Marty z Ewangelii, które są w Kościele synonimem dwóch duchowości – kontemplacji i zasłuchania w Panu oraz czynnej, pełniącej dzieła miłosierdzia. Ks. Bernacik przypomniał, iż często przeciwstawiano te drogi, pytano, która jest lepsza. Natomiast św. Jadwiga Królowa chciała je połączyć. – Dlatego krzyżowała litery „M”, na znak tego, że ona jest i Marią, i Martą jednocześnie. I rzeczywiście, jej aktywne życie to potwierdzało – mówił kapłan i dodał, że królowa włączała się w zarządzanie państwem, prowadziła negocjacje, jak również fundowała kościoły, szpitale i domy pomocy. – A jednocześnie, ilekroć przychodził Adwent i Wielki Post, natychmiast wyjeżdżała do zamku w Niepołomicach, zamykała się i modliła. Choćby wojna przetaczała się przez kraj, nie wiadomo co się działo, Królowa Jadwiga ten czas poświęcała Panu Bogu. Długosz zostawił nam całą listę lektur duchowych, które przeczytała. Miała takie absolutne przekonanie, że to jest święty czas i tego nie można naruszyć – opowiadał ksiądz.
– Może nie będziemy podbijać Rusi, ale trzeba będzie ogarnąć wieczorek, zrobić zakupy, porozmawiać z uczestnikiem, poprawić dyżur. Animator ma wiele pracy na rekolekcjach. Jeśli dziś Pan Bóg daje nam Królową Jadwigę jako znak, to w takim kluczu, żebyśmy nie byli tylko Martą na tych rekolekcjach, ale żebyśmy prawdziwie byli też Marią – byśmy się sami na tych rekolekcjach pomodlili. Byśmy mieli czas usiąść sobie w kaplicy jeden na jeden. Byśmy robiąc namiot spotkania, nie myśleli tylko o kolejnym punkcie, ale żebyśmy tak słuchali Słowa, żeby ono nas przemieniało – podkreślił. – Zróbmy co tylko się da, by te dwie litery „M” były nie tylko znakiem Królowej Jadwigi, ale każdego z animatorów na tegorocznych rekolekcjach oazowych. Niech to wielkie działanie połączy się w nas z bardzo konkretną troską o modlitwę, o ducha, o własne przeżywanie rekolekcji – mówił moderator.
Troska o ewangelizację. Królową Jadwigę nazywa się matką chrzestną Litwy, ponieważ natychmiast po przyjęciu Ewangelii przez litewskich chrześcijan, zatroszczyła się o ich formację. Jedną z jej pierwszych decyzji było założenie kolegium dla studentów teologii i prawa kanonicznego na uniwersytecie w Pradze. – Ona ma takie poczucie, że skoro właśnie ochrzczono tych Litwinów, urodziło się nowe życie chrześcijańskie, to to życie trzeba teraz podtrzymać, zatroszczyć się o nie, dać mu środki do wzrostu. A kto zatroszczy się i wychowa jak nie przyszli liderzy – teolodzy, kanoniści. Jadwiga zajęła się wychowywaniem tych, którzy mieli zatroszczyć się o formację rodzącego się Kościoła na Litwie – wskazał ksiądz.
Zachęcił zebranych, by tak jak Królowa Jadwiga, troszczyli się o formację uczestników. – Jeszcze teraz, na tej ostatniej prostej, powalczmy o spotkania formacyjne, które zostały do pierwszego czy drugiego turnusu. Postarajmy się, podprowadźmy uczestników, a potem poprowadźmy jak najlepiej spotkania formacyjne w trakcie rekolekcji. Animator jest po to, żeby całym sercem oddał się spotkaniu w tej małej grupie. Później zróbmy wszystko, żeby ci uczestnicy, którzy będą kończyć rekolekcje, dalej się formowali – zaznaczył ks. Bernacik.
O tym, jak na oazie i innych wyjazdach formacyjnych łączyć modlitwę i działanie, opowiedziała animatorka Helena. Podzieliła się trzema myślami: zorganizuj się, bądź szczery, wyluzuj.
Oprócz typowych przygotowań, które czekają na animatora (konspekty spotkań, pomysły na aktywizację), warto przed wyjazdem zacząć wchodzić w tryb rekolekcyjny. – Jeśli w tym roku nie musiałam wcześniej wstawać, to przez te dni postaram się wstawać o 7, bo wiem, że na rekolekcjach tak będzie. Jeśli mam problem z poświęceniem dłuższej chwili na modlitwę, a namiot spotkania totalnie nie wychodzi, to spróbuję w jednym dniu przeznaczyć na to 10 minut, a w kolejnych coraz więcej, by na rekolekcjach było to czymś naturalnym. Taka organizacja przyniesie spokój – dzieli się animatorka.
– Bycie szczerym zaczęłabym od relacji z Panem Bogiem. Jeśli powiem Mu, że nie ogarniam, czegoś nie rozumiem, On na pewno wskaże odpowiednią drogę. Szczerość wobec Chrystusa przeniesie się na szczerość w relacji do innych ludzi. Nie tylko ja, ale wiele osób doświadczyło tego, że czuli totalną niemoc, a kiedy stanęli w szczerości na modlitwie, to znajdowało się rozwiązanie. Nawet nie to, że ja nagle dostałam super moce i udało się to załatwić, ale okazało się, że wokół mnie są ludzie, którzy mogą mi pomóc. Nie zostawią mnie z tym samej – przekonuje Helena. Każdy kandydat i animator, który posługuje od lat, ma coś, w czym nie czuje się pewnie, np. prowadzenie pogodnych wieczorków. Warto umieć o tym powiedzieć i poprosić o pomoc innych.
To Duch Święty prowadzi animatora, On go uzdalnia i umacnia do pełnienia posługi. Zamartwianie się prowadzi do tego, że stajemy się sztywni i zamykamy się na wspólnotę. Dodatkowo utrudniamy Duchowi Świętemu współpracę z nami. – Jeśli się dobrze przygotowałam, nie mam się o co martwić. Zostawiam to Panu Bogu. Mogę jedynie powiedzieć: „Działaj, ześlij na mnie Ducha, niech On mnie prowadzi przez te rekolekcje”. Codziennie prośmy o Ducha. O spokój, z którego wypływa odpowiedzialność i te wszystkie łaski, które są potrzebne, by dobrze przeżyć ten czas i być dobrym animatorem – mówi animatorka Ruchu Światło-Życie.
Zapisy na rekolekcje wakacyjne jeszcze trwają. Więcej informacji tutaj.
Źródło; Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej