40–lecie Towarzystwa Przyjaciół Chorych „Hospicjum św. Łazarza”
Ci, którzy się zajmują chorymi, umierającymi spełniają Ewangelię. Wypełniają to, co Chrystus nam przykazał – mówił kard. Stanisław Dziwisz w Sanktuarium św. Jana Pawła II podczas Mszy św., w czasie której Towarzystwo Przyjaciół Chorych „Hospicjum św. Łazarza” w Krakowie dziękowało za czterdzieści lat istnienia.
Na początku Eucharystii głos zabrał ks. Tomasz Szopa, kustosz sanktuarium na Białych Morzach, który przywitał zebranych wiernych. – Dzisiaj cieszę się, że w tym miejscu, w sanktuarium poświęconym Janowi Pawłowi II, możemy świętować i cieszyć się jubileuszem czterdziestolecia tego wielkiego dzieła, Hospicjum św. Łazarza – stwierdził, podkreślając wdzięczność nie tylko wobec wszystkich tworzących to dzieło, ale również wobec kard. Stanisława Dziwisza, który od lat wspiera je swoją obecnością i modlitwą.
Metropolita krakowski senior, odpowiadając na przywitanie kustosza sanktuarium św. Jana Pawła II, przypomniał, że uroczystość zbiega się z przeżywaną czwartą niedzielą Adwentu. – Pan blisko jest! Radujmy się! Pozdrawiam szczególnie tych wszystkich, którzy poświęcają się tym, którzy są w bardzo trudnym momencie ich życia, na drodze do wieczności – mówił kardynał na początku Mszy świętej.
W homilii, odwołując się do Księgi Micheasza, kard. Dziwisz przypomniał, że Jezus już na początku swojej ziemskiej drogi obiera „drogę ubóstwa i pokory”. Rodzi się przecież w betlejemskiej stajence, z dala od wielkich miast i pałaców władców. Mimo to, jak zapowiada Micheasz, stanie się on pasterzem, który przyniesie światu pokój i „rozciągnie swą potęgę aż po krańce ziemi”. – Te słowa spełniły się i nadal się spełniają, bo przecież czas, który liczymy od dwóch tysięcy, stał się erą Chrystusa – nową erą w dziejach ludzkości – wskazywał metropolita krakowski senior.
Chrystus, jak zauważa autor Listu do Hebrajczyków, przychodzi na świat, aby spełnić wolę swojego Ojca. – Również dla nas, uczniów Jezusa, pełnienie woli Bożej powinno być najważniejszym programem życia. Od Boga wyszliśmy i do Boga wracamy. Jesteśmy Jego stworzeniami i Jego dziećmi. Oby nasze pragnienia odpowiadały zawsze pragnieniom Boga. Oby nasze serca biły w rytmie Bożego serca, pełnego miłosiernej miłości – mówił kardynał.
Jako przykład wskazywał Maryję, która właśnie takim ofiarnym sercem kierowała się, przyjmując wolę Bożą. – Otrzymała wiadomość i niewyobrażalne zadanie, ale ponieważ otrzymała je od Boga, odpowiedziała Bożemu posłańcowi prosto i bez zastrzeżeń: „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!” – tłumaczył kard. Stanisław Dziwisz, podkreślając przy tym, że nawet w obliczu tak ważnej misji otrzymanej od Pana Boga, młoda Matka nie koncentrowała się na sobie, ale „z pośpiechem” udała się do swojej krewnej Elżbiety, aby nieść jej pomoc. To drugi człowiek był dla niej najważniejszy.
– To dla nas wszystkich ważna lekcja. Otwarcie się na przyjęcie Boga w naszym życiu, doświadczenie Jego wszechogarniającej miłości, powinno rozpalać w naszych sercach miłość do Boga, ale także miłość do drugiego człowieka – miłość nie abstrakcyjną, nie ograniczającą się do słów i deklaracji, ale miłość żywą, współczująca, konkretną, spieszącą z pomocą. Taka jest istota naszego chrześcijańskiego życia. Takie jest nasze powołanie – wskazywał metropolita krakowski senior, dodając, iż właśnie w tym kluczu powinniśmy patrzeć na powstanie czterdzieści lat temu Towarzystwa Przyjaciół Chorych „Hospicjum św. Łazarza”.
Przypominając historię hospicjum, kardynał podkreślił, iż twórcy tego dzieła, osoby związane z Synodem Kościoła krakowskiego i środowiskiem lekarzy z Nowej Huty, o podjętej inicjatywie poinformowali ówczesnego metropolitę krakowskiego, kard. Karola Wojtyłę 15 maja 1977 roku, w dniu poświęcenia kościoła Arki Pana. Ostatecznie Towarzystwo Przyjaciół Chorych „Hospicjum św. Łazarza” w Krakowie zostało zarejestrowane cztery lata później, 29 września 1981 roku.
– Dzisiaj więc, również przy ołtarzu, dziękujemy Bogu wszechmogącemu za powołanie dożycia i realizację tego wspaniałego, samarytańskiego dzieła. Dziękujemy za poświęcenie, bezinteresowną pracę związanych z historią i teraźniejszością tego dzieła setek lekarzy, pielęgniarek i pielęgniarzy, psychologów, wolontariuszy, wszystkich wspierających duchowo i materialnie dzieło. Dzięki nim wielu naszych braci i sióstr odchodziło do wieczności doświadczając pomocy, ulgi w cierpieniu, a ich bliscy doświadczali pociechy i nadziei na widok wrażliwości i solidarności ludzkich serc – mówił metropolita krakowski senior.
Zauważył również, że ludzie chorzy i cierpiący zawsze byli bliscy patronowi sanktuarium, św. Janowi Pawłowi II. Zarówno w czasie jego posługi w Archidiecezji Krakowskiej, jak i jako Następcy św. Piotra. Kardynał przywoływał list apostolski „Salvifici doloris”, w którym Ojciec Święty pisał o „chrześcijańskim sensie ludzkiego cierpienia”. – Ten dokument to głęboka medytacja nad tajemnicą wpisanego w los człowieka cierpienia, a tajemnicę tę rozjaśnia cierpienie i solidarność Jezusa Chrystusa, Syna Bożego i Syna Maryi, przychodzącego na świat i umierającego za nas na krzyżu, abyśmy życie mieli i mieli je w obfitości – mówił kard. Stanisław.
Kończąc, metropolita krakowski senior wzywał, aby wykorzystać ostatnie dni Adwentu na przygotowanie swoich serc na przyjście Jezusa. – Módlmy się w intencji wszystkich chorych, również dotkniętych niekończącą się epidemią. Wspierajmy modlitwą i ofiarnością wszystkich spieszących z pomocą cierpiącym, a pośród nich Hospicjum św. Łazarza w Krakowie oraz inne hospicja w naszym kraju – zakończył kardynał.
Przed błogosławieństwem głos zabrali przedstawiciele Hospicjum św. Łazarza. Jolanta Stokłosa, prezes zarządu, wyraziła swoją wdzięczność wszystkim duszpasterzom i św. Janowi Pawłowi II za opiekę, jaką otaczali to dzieło przez wszystkie lata jego istnienia. – Bez ludzi dobrej woli o gorących sercach nie moglibyśmy go realizować – podkreślała, dziękując także kard. Stanisławowi Dziwiszowi. – Eminencja jest z nami przez cały czas, odpowiada na wszystkie nasze prośby i na wszystkie nasze potrzeby. Za to gorące serce dla tego dzieła, jakim jest Hospicjum św. Łazarza w imieniu nas wszystkich gorąco dziękuję! – mówiła Jolanta Stokłosa.
Na zakończenie Eucharystii kard. Stanisław wyznał, że dla niego to spotkanie i święto, ale również każde odwiedziny w hospicjum są niezwykłym wzruszeniem. – Ci, którzy się zajmują chorymi, umierającymi spełniają Ewangelię. Wypełniają to, co Chrystus nam przykazał. Tak sobie myślę, że jesteście przedstawicielami w pierwszym szeregu Kościoła. Pomagacie tym ludziom przeżyć czasem ostatnie chwile, a oni są otoczeni miłością i dlatego z tą miłością łatwiej jest im przejść na drugi świat. Wszystkim, którzy w jakiś sposób uczestniczą w tym dziele „Bóg zapłać”! – mówił kardynał. Zwracając się do rodzin towarzyszącym swoim najbliższym w odchodzeniu do domu Ojca i pogrążonym w żałobie, metropolita krakowski senior zapewnił, że nie są w tym trudnym doświadczeniu sami, bo wszyscy chcemy być z nimi solidarni.
Po Mszy św. w budynku Centrum św. Jana Pawła II odbyło się spotkanie opłatkowe przedstawicieli Towarzystwa Przyjaciół Chorych „Hospicjum św. Łazarza” w Krakowie, lekarzy, wolontariuszy oraz rodzin, których najbliżsi korzystali lub korzystają ze wsparcia hospicjum. Uczestniczył w nim także kard. Stanisław Dziwisz, który złożył wszystkim bożonarodzeniowe życzenia i dziękował za zaangażowanie się w to dzieło miłosierdzia. – To jest prawdziwa „cywilizacja miłości” i realizacja Ewangelii – podkreślał.
Towarzystwo Przyjaciół Chorych „Hospicjum św. Łazarza” zostało zarejestrowane w 1981 roku. Kamień węgielny pod budowę miejsca, w którym chorzy i cierpiący mogliby godnie przeżywać swoje ostatnie chwile poświęcił na krakowskich Błoniach podczas pielgrzymki do Ojczyzny papież Jan Paweł II. Hospicjum zostało otwarte 14 grudnia 1996 roku i od tego czasu „wypełnia misję służenia choremu w ostatnich miesiącach, dniach, godzinach jego życia oraz wspierania rodziny chorego w trudnym okresie odchodzenia bliskiej osoby”.
źródło: Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej