– Jak ja świętuję Dzień Pański? Czy nie jest to czas, który zamiast wykorzystać na spotkanie z Bogiem i z moimi bliskimi, poświęcam skryptom i notatkom, z którymi powinienem spotykać się w czasie pracy w ciągu tygodnia? – takie pytania postawił członkom Ruchu Światło-Życie bp Robert Chrząszcz w trakcie Eucharystii w ramach wspólnotowego kolędowania, które odbyło się we środę w Sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie.
Dolny kościół w środowy wieczór wypełniły dzieci, młodzież, dorośli oraz rodziny Domowego Kościoła. Spotkanie to było okazją do modlitwy w większej wspólnocie, złożenia sobie życzeń i śpiewania kolęd, które intonowała każda oaza. Bp Robert Chrząszcz pobłogosławił również pary oraz diakonie prowadzące rekolekcje zimowe, które odbędą się w ferie – siedem turnusów dziecięcych i młodzieżowych oraz osiem rodzinnych.
Nawiązując do Ewangelii o uzdrowieniu w szabat, bp Chrząszcz wyjaśnił w homilii, że szabat był dla żydów czasem świętym, podobnie jak dla nas niedziela. Rozpoczynali oni świętowanie w piątek wieczorem, gdy słońce chowało się za horyzont, a kończyli w sobotę po zmroku, kiedy na niebie było widać trzy gwiazdy. Nie pracowali wówczas, nie palili ognisk i używali nawet specjalnego paska szabatowego, by wychodząc z synagogi nie nieść w rękach kluczy do domu.
Bp Chrząszcz stwierdził, że jako katolicy moglibyśmy w tym podejściu nieraz naśladować naszych starszych braci w wierze. Często sami dyspensujemy się od przykazania „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił”. – Jak ja świętuję Dzień Pański? Czy nie jest czasem tak, że wiele działań, które mógłbym wykonać w tygodniu pracy, spycham na niedzielę, zabijając jednocześnie jej charakter świąteczny? Czy nie jest to czas, który zamiast wykorzystać na spotkanie z Bogiem i z moimi bliskimi, poświęcam skryptom i notatkom, z którymi powinienem spotykać się w czasie pracy w ciągu tygodnia? To ważne, byśmy nie robili sobie żartów z czasu, który Pan Bóg daje nam na spotkanie z Nim i naszymi bliskimi – zachęcał do refleksji.
Komentując dalszą część dobrej Nowiny, biskup podkreślił, że uzdrowienie przez Jezusa człowieka z uschłą ręką było przykładem „przekształcenia świętowania w realizowanie przykazania miłości”. Dziś uświadamia nam to przykazanie kościelne, które głosi: „W niedzielę i święta nakazane jest uczestniczyć we Mszy świętej i powstrzymać się od prac niekoniecznych”. Pracami koniecznymi są te, które służą człowiekowi w nadzwyczajnych sytuacjach. Dlatego wątpliwości nie wzbudzają obowiązki ratowników medycznych, lekarzy, policjantów oraz strażaków, gdyż wiemy, że ich praca w pierwszej kolejności nastawiona jest ochronę życia i zdrowia człowieka. – Jezusowi chodzi w tym fragmencie o to, żeby przykazanie nie przysłoniło nam miłości Boga i człowieka. Dla nas dzisiaj jest to zrozumiałe. Gdyby ktoś w niedzielę widział wypadek albo człowieka potrzebującego, bez problemu ruszyłby na pomoc – wyjaśniał bp Chrząszcz i dodał, że o konieczności ratowania zagrożonego życia w każdym czasie przypomina nam również imperatyw kategoryczny Kanta, który głosi, że człowiek ma być zawsze celem, nigdy sposobem do osiągnięcia celu.
Bp Chrząszcz zwrócił również uwagę, że w innym miejscu Pan Jezus wskazuje, że szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. On zaś jest panem szabatu i naszym Mistrzem, dającym nam konkretny przykład do naśladowania.
– Prośmy dzisiaj naszego Pana i Zbawiciela, w imię Którego dzisiaj się spotykamy, Którego narodzenie chcemy w tej wspólnocie świętować, abyśmy zawsze w odpowiedni sposób podchodzili do dni świątecznych – zaproponował biskup. – Oczywiście nie może być tak, że cały tydzień nic nie robię, i w niedzielę tym bardziej. Chodzi właśnie o to, by w tygodniu się naprawdę zmęczyć, a niedziela niech będzie niedzielą, dniem szczególnym. Nawet gdy mnie korci, żeby coś doczytać, żeby jeszcze się pouczyć. Myślę, że potrzebujemy takiego znaku, że traktujemy Pana Boga poważnie. Pomyślcie o tym, moi drodzy. Abyśmy zawsze byli gotowi do realizacji przykazania miłości Boga i bliźniego w naszym życiu – zakończył bp Chrząszcz.
A jak oazowicze świętują niedziele i uroczyste dni?
– Wszystkie zakupy w sobotę, wszystkie lekcje w sobotę – w niedzielę odpoczynek, Pan Jezus i kupa śmiechu – przedstawia swój plan Mariusz, tata piątki dzieci.
– Niedziele spędzam z rodziną. To jest jedyny moment, kiedy razem jemy śniadanie albo obiad, w zależności od tego, na którą Mszę idziemy. Staramy się również świętować eleganckim strojem, np. w Wielkim Poście ubieramy się na czarno, a w Wielkanoc kolorowo – opowiada Marysia.
– Tegoroczny Adwent nauczył mnie przeżywania niedziel w otwarciu na relacje. Miałem taki adwentowy kalendarz relacyjny – na każdy dzień spotkanie z inną osobą. Rozeznałem, że warto zostawić to sobie na dłużej i próbować odkrywać w kimś Chrystusa przychodzącego właśnie w tę konkretną niedzielę. Staram się znaleźć czas poza kościelnymi sprawami i osobistą modlitwą, żeby porozmawiać z kimś, kto może mi dać Chrystusa lub z kim ja mogę się Chrystusem podzielić – dzieli się ks. Mateusz.
Tekst: Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej
Zdjęcia: Katarzyna Nowicka, Justyna Zygmunt – z ramienia Ruchu Światło-Życie