Kard. Stanisław Dziwisz w Boże Narodzenie: Narodzony w Betlejem Zbawiciel świata wkracza w nasze życie

– Boże Narodzenie powinno budzić w naszych sercach głęboką radość, bo odpowiada na najgłębsze pragnienia naszych serc, na nasze bolączki, oczekiwania i nadzieje – mówił kard. Stanisław Dziwisz w Boże Narodzenie podczas Mszy św. w Sanktuarium św. Jana Pawła II.

– Bracia i Siostry, od minionej nocy chrześcijański świat, a my wraz z nim, trwamy w zadumie nad tym, co wydarzyło się w zagubionym zakątku rzymskiego imperium dwadzieścia wieków temu. W niewielkim i nic nie znaczącym Betlejem, z dala od wielkich metropolii ówczesnego świata, narodziło się Dziecię, które odmieniło bieg ludzkiej historii i los każdego człowieka. Tym Dziecięciem był Syn Boży i Syn Maryi z Nazaretu, Jezus Chrystus, prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek – mówił na początku Mszy św. kard. Stanisław Dziwisz. Przed zakończeniem Eucharystii metropolita senior zachęcał wiernych do odwiedzenia kaplicy położonej za prezbiterium, gdzie znajduje się piękna szopka – dar z Jerozolimy. Po rozesłaniu, kardynał indywidualnie błogosławił wiernych.

Poniżej publikujemy pełną treść homilii ks. kardynała:

Drogie Siostry i drodzy Bracia!

O tym, jak wielkim wydarzeniem było, jest i powinno być Narodzenie Pańskie, świadczy również fakt, że liturgia Kościoła przewiduje na tę uroczystość trzy Msze święte. Pierwszą z nich, zwaną pasterką, sprawujemy nocną porą, zwykle o północy, bo taki czas wybrał Pan na swoje narodziny w grocie betlejemskiej. Druga Msza w uroczystość Bożego Narodzenia sprawowana jest o świcie, a trzecia w ciągu dnia. My właśnie odprawiamy teraz, w południe, tę trzecią Mszę. Każda z tych Mszy świętych ma swoje własne czytania, pomagające nam głębiej przeżyć wydarzenie w bezpośrednim spotkaniu ze słowem Bożym.

Liturgia słowa sięga najpierw do Ewangelii św. Łukasza, bo to on jako jedyny z Ewangelistów przekazał nam relację o tym, co wydarzyło się podczas nocy betlejemskiej. Maryja, nosząca w swoim łonie Syna Bożego, udała się z Józefem do odległego od Nazaretu Betlejem, zarządzono bowiem spis ludności. I to wtedy – jak pisze lakonicznie Ewangelista – Maryja „porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie” (Łk 2, 7). Wzruszające są te słowa i wzruszająca jest ta sceneria, której Kościół nie przestaje kontemplować od dwóch tysięcy lat.

Pierwszymi, którzy zostali powiadomieni o tym, co się stało – że „narodził się Zbawiciel” – byli prości pasterze. To oni odpowiedzieli na zaproszenie anioła i udali się z pośpiechem do miejsca, gdzie „znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie”, a potem „wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli” (Łk 2, 16. 20). Dzisiaj my wszyscy jesteśmy zaproszeni, by w duchu udać się do groty betlejemskiej, kontemplować to, co zobaczą oczy naszego serca, a następnie – w naszym życiu codziennym wysławiać Boga za wszystko, co uczynił dla nas i dla naszego zbawienia.

Odczytany podczas obecnej Mszy świętej początek Ewangelii św. Jana wprowadza nas w głąb tajemnicy samego Boga, w Trójcy Świętej Jedynego, niepojętego dla naszego umysłu. „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. […] Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało” (J 1, 1. 3). Dotykamy w tych słowach podstaw całej Bożej i ludzkiej rzeczywistości. Bez tych podstaw nie byłoby nic. Nie byłoby wszechświata, nie byłoby życia, nie byłoby nas. Człowiek nie stworzył samego siebie. Wyszliśmy od Boga i do Boga zmierzamy. Nie jesteśmy Mu obojętni. On nas stworzył na swój obraz i podobieństwo. Jest naszym Ojcem, obdarzył nas godnością dzieci i kocha nas jako swoje dzieci. To najważniejsza prawda o nas i dopiero w jej światłach może rozumieć dzieje człowieka na ziemi i to wszystko, co w te dzieje wniósł Syn Boży, przychodząc na świat jako Bóg-Człowiek.

Pisząc swoją Ewangelię po wielu latach i przekazując ją pierwotnemu Kościołowi, umiłowany uczeń Jezusa wiedział i zakładał, że fakty towarzyszące narodzeniu Zbawiciela są już znane i utrwalone w Ewangelii spisanej przez św. Łukasza. Dlatego jego relacja stanowi głęboką medytację nad tym, co się wydarzyło, gdy Bóg zstąpił na ziemię. Pisząc o odwiecznym Słowie Boga, Ewangelista dodaje: „W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. […] Była Światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi” (J 1, 4-5. 9). Dzisiaj dziękujemy Najwyższemu Panu, że w światłach Jezusa Chrystusa pojmujemy, kim jesteśmy, przez kogo jesteśmy kochani i dokąd zmierzamy.

Św. Jan był świadomy, i było to jego osobiste doświadczenie jako ucznia Chrystusa, że jego i nasz Pan i Zbawiciel spotka się ze sprzeciwem, dlatego napisał: „Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli” (J 1, 10-11). Ten sprzeciw utrzymuje się cały czas i nie powinniśmy się dziwić, że również we współczesnym świecie Chrystus i jego Ewangelia napotyka na opór, że Jego Kościół jest prześladowany w różnych regionach ziemskiego globu. Ta sytuacja tym bardziej powinna nas mobilizować, by dawać Chrystusowi przejrzyste świadectwo. On nikomu nie zagraża. On niczego nie zabiera człowiekowi. On wszystko nam daje, bo przyszedł na ziemię, abyśmy mieli życie i zachowali je na całą wieczność.

Odczytaliśmy dziś proroctwo z Księgi Izajasza: „O jak są pełne wdzięku na górach nogi zwiastuna radosnej nowiny, który ogłasza pokój, zwiastuje szczęście, który obwieszcza zbawienie […]. Zabrzmijcie radosnym śpiewaniem, wszystkie ruiny Jeruzalem! Bo Pan pocieszył swój lud” (por. Iz 52, 7-10). W takich słowach starotestamentalny prorok zapowiadał posłannictwo Mesjasza – Chrystusa oczekiwanego przez świat pogrążony w mrokach zła i grzechu. Swoim słowem i życiem, swoją śmiercią i zmartwychwstaniem ogłosił On Dobrą Nowinę, przyniósł ziemi pokój, wzbudził w ludzkich sercach nadzieję, ogłaszał zbawienie i dokonał zbawienia. Dlatego prorok zachęcił do radosnego śpiewu wszystkie ruiny Jeruzalem.

Jezus Chrystus, narodzony w Betlejem Zbawiciel świata, chce również wkraczać w ruiny współczesnego świata, naznaczonego nieustannymi napięciami, konfliktami, przemocą i bratobójczymi wojnami. Chce wkraczać niejednokrotnie w ruiny naszego życia osobistego, rodzinnego i społecznego, naznaczonego egoizmem, rozczarowaniem, frustracją, poczuciem przegranej. On nie przyszedł do tych, którzy się dobrze mają, bo – jak sam powiedział – „nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem wezwać do nawrócenia sprawiedliwych, lecz grzeszników” (Łk 5, 31-32). On i tylko On – Jezus Chrystus, jedyny Zbawiciel świata i człowieka – jest naszą nadzieją. Dlatego Jego narodzenie – Boże Narodzenie – powinno budzić w naszych sercach głęboką radość, bo odpowiada na najgłębsze pragnienia naszych serc, na nasze bolączki, oczekiwania i nadzieje.

Drogie siostry i bracia, w sanktuarium św. Jana Pawła II sięgamy często do skarbca nauczania tego pasterza, który wprowadził Kościół w trzecie tysiąclecie po narodzeniu Chrystusa. Ojciec Święty patrzył realistycznie na sytuację świata, dostrzegał w nim zło i zagrożenia, ale nie upadał na duchu, wiedział bowiem, że losy ludzkości są w ręku Boga i że On nas nigdy nie opuści, bo pozostaje zawsze wierny człowiekowi.

Podczas ostatniej w swoim życiu Pasterki w 2004 roku, modlił się żarliwie: „Narodziłeś się tej Nocy, nasz Boski Odkupicielu, i dla nas, wędrowcach na drogach czasu, stałeś się pokarmem życia wiecznego. Wspomnij na nas, odwieczny Synu Boży, który przyjąłeś ciało z Maryi Dziewicy! Cała ludzkość, która przechodzi tyle prób i boryka się z trudnościami, potrzebuje Ciebie. Zostań z nami, Chlebie żywy, któryś zstąpił z nieba dla naszego zbawienia! Zostań z nami na zawsze” (n. 3).

Niech nam towarzyszą te słowa świętego Papieża podczas dzisiejszej Eucharystii i gdy powrócimy do naszych domów i codziennych zajęć. Dzielmy się radością, że Bóg jest z nami, że stał się jednym z nas, że towarzyszy nam na drogach życia prowadzących do wieczności.

Życzę wam, bracia i siostry, błogosławionych Świąt Narodzenia Pańskiego.

Amen!

 

źródło: Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej