Homilia przy drugim ołtarzu podczas Uroczystości Bożego Ciała 2024
głosił: ks. Sebastian Kowalczyk

Apostołowie, którzy słuchali Pana Jezusa, mówiącego, że „żal mu tego tłumu, że nie puści ich zgłodniałych” (por. Mk 8, 2-3) mogli pomyśleć, że refleksja Pana Jezusa jest absurdalna. Pomysł o nakarmieniu tłumu jest wręcz cyniczny. Po ludzku rzecz biorąc, myśl o tym, by z siedmiu chlebów i kilku rybek nakarmić 4000 ludzi jest totalnie abstrakcyjna. Apostołowie zadają konkretne pytanie: skąd wziąć tyle jedzenie, przecież częstowanie głodnych tłumów siedmioma bochenkami chleba i kilkoma rybami to przecież szczyt nieodpowiedzialności i kompletnego braku organizacji albo też… prowokacja!

Oczywiście Jezus nie chce pozbawić swych uczniów zdroworozsądkowego myślenia. Nie jest też instruktorem szkółki przetrwania. Ta Ewangelia mówi nam o Jezusie, który rozwiązuje nasze problemy, dokonuje cudu, karmiąc do sytości około czterotysięczną grupę ludzi! Ta scena ma wiele wymiarów, w które trzeba wniknąć umysłem. Przede wszystkim należy stwierdzić, że Pan Jezus doskonale zna nasze potrzeby, nawet te ludzkie – doczesne! Wie, że jesteśmy głodni, wie, że czasem brak pieniędzy, wie, że w pracy są nerwy, wie, że jakiś kierowca wymusił na nas pierwszeństwo… On to wszystko doskonale wie! Ale nie tylko wie, On zaradza tym naszym brakom. Tak jak dwadzieścia wieków temu, tak i dziś daje dobra, abyśmy nie byli głodni, spragnieni, potrzebujący…

Kiedy patrzymy na nasze życie, możemy czuć się przytłoczeni i myśleć, że nasze możliwości są ograniczone. Może uważamy, że nie mamy wystarczających talentów, zasobów czy wpływu, aby dokonać znaczącej zmiany. Ale Jezus przypomina nam, że to nie wielkość naszych darów się liczy, ale to, co On z nimi uczyni. Naszym zadaniem jest przynosić to co mamy z ufnością i wiarą, że Bóg potrafi czynić cuda.

Ta Ewangelia to również wezwanie do solidarności i dzielenia się. Uczniowie Jezusa rozdawali chleb tłumom, a my jesteśmy wezwani do dzielenia się naszym czasem, talentami i zasobami z innymi. W świecie, który często promuje indywidualizm i samowystarczalność, Jezus pokazuje nam, że prawdziwa wspólnota polega na wzajemnej pomocy i współpracy.

Jezus, którego dziś wielbimy w Eucharystii, jest Bogiem żywym! Patrzy na nas i na nasze serca, na nasze życie! To wielka tajemnica Bożego Ciała – Jezus żyje także dziś!

 

Homilia przy trzecim ołtarzu podczas Uroczystości Bożego Ciała 2024
głosił: ks. Grzegorz Lenart

Moi drodzy, fragment Ewangelii wg św. Łukasza przy trzecim ołtarzu przenosi nas do czasu po zmartwychwstaniu Chrystusa. Jest to bardzo trudny okres dla uczniów, którzy muszą odnaleźć się w nowej sytuacji, w warunkach, gdy nie ma z nimi Mistrza. I chociaż doskonale wiedzieli, jak skończy się życie ziemskie Jezusa, bo przecież im to wielokrotnie przypominał, to jednak nie mogli w to uwierzyć. Nawet wczoraj czytaliśmy w kościele fragment pierwszej zapowiedzi męki i śmierci Jezusa Chrystusa. On sam wyjaśnił swoim uczniom: „Oto idziemy do Jerozolimy. A tam Syn Człowieczy zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Oni skażą Go na śmierć i wydadzą poganom. I będą z Niego szydzić, oplują Go, ubiczują i zabiją, a po trzech dniach zmartwychwstanie”. Tak Jezus przedstawił swoją przyszłość apostołom. Jak oni zareagowali? „Daj nam, żebyśmy w Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie”…  Zupełnie Jezusa nie zrozumieli. Oczekiwali w tym Jego królestwie stanowisk, pozycji, władzy, po prostu chcieli „więcej znaczyć”. Uczniowie słuchali Jezusa, ale jakby go nie rozumieli. Słuchali Jego słów, ale ich nigdy nie przyjęli do swoich serc, nie zrozumieli Jego misji na ziemi; trwali we własnych wyobrażeniach.

Dlatego, jak słyszeliśmy w ewangelii, uczniowie wychodzą z Jerozolimy; może nawet uciekają stamtąd, bo to miejsce męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, Mistrza, jest dla nich symbolem rozczarowania i niespełnionych nadziei. To tam doznają żalu, bólu, frustracji i zawodu i strachu… „Bo myśmy się spodziewali”… Spodziewali się czegoś zgoła innego. Dwaj uczniowie – Łukasz i Kleofas udają się do Emaus, do wioski z dala od zgiełku, gdzie będą mogli pokonać lęk, smutek i zapomnieć o cierpieniu i porażce.

Moi drodzy, również i nas niemal codziennie spotykają rozczarowania, niespełnione oczekiwania i nadzieje. Niejednokrotnie chcielibyśmy wówczas uciec od codzienności, by schować się w małej wiosce Emaus. I tutaj powinniśmy zadać sobie pytanie, co jest dla nas tym Emaus? Czy nie powinien nim być Ten, który powiedział o sobie: JESTEM Z WAMI?  Do tych słów
i do tej tajemnicy nawiązuje hasło tegorocznego kongresu. Bóg jest z nami w Eucharystii – w tym białym kawałku chleba.
W takiej postaci chciał z nami pozostać. Cichy, skryty w maleńkiej hostii Pan nasz, nasz Zbawiciel cierpiący, biczowany, krwią zbroczony.

Niech ta dzisiejsza uroczystość Ciała i Krwi Pańskiej będzie dla nas przypomnieniem Jego obecności pośród nas właśnie w chlebie Eucharystycznym. Niech On – Jezus Chrystus, będzie naszym Emaus, miejscem ucieczki od codzienności, przystanią, w której będzie znajdować odpocznienie i jednocześnie siły na dalszą drogę.